środa, 14 października 2015

Nienawiść a miłość - wiersz


Dla Rozalii Malfoy. Dziękuję, że jesteś <3



Nienawiść a miłość
cienka granica
Gdy widzisz wroga
wściekłość serce ściska

Dla nich definicja 
żadna nie istniała 
Nienawidzili się, bo taka jest zasada

Kolorowe promienie
Hermiona ucieka
W końcu zauważa tego człowieka

Malfoy i Granger 
odwieczni wrogowie
Za chwilę ktoś 
śmiertelne zaklęcie wypowie

Strony przeciwne, dobra i zła
Panika ogarnia cały ich świat 
Czas się zatrzymuje 
Oni wyboru dokonują

Niespodziewanie Avada 
w jego stronę zmierza
Nie zdąży uciec 
więc rzuca się na niego

Światło ich omija 
leżą przytuleni
On cicho dziękuje 
Ona nie żałuje 

Jedna chwila 
Jeden czyn
Z wroga kochanek
Z nienawiści miłość




sobota, 10 października 2015

Gra słów - prolog

Gra. Trzy litery, za którymi kryje się tak wiele… Wiele dobra, jak i zła. 
 
Słyszałem, że jesteś graczem. Zagrajmy więc w pewną grę. Prawmy sobie komplementy, ale nadal się kłóćmy. Rozmawiajmy ze sobą przez dwadzieścia cztery godziny. Każdego dnia witajmy się, a wieczorem życzmy sobie dobrej nocy. Chodźmy na wspólne spacery, przeżywajmy i drażnijmy się, tak jak zawsze. Przy znajomych patrzmy sobie w oczy i uśmiechajmy się do siebie. Na lekcjach wysyłajmy wiadomości. Umawiajmy się na spotkania. Wspierajmy się. Ten, kto pierwszy się zakocha - przegrywa.

Gra, która połączyła wrogów. Draco Malfoy’a i Hermionę Granger. 
 
Czy poznają skutki nieprzemyślanej gry? Kto przegra, a kto okaże się zwycięzcą? 
 
Gra, która zmieni ich oboje. Zmieni wszystko, cały ich dotychczasowy świat i życie ulegnie zmianie. Czy mury nienawiści ostatecznie zostaną zburzone?



***

Prolog, z którego mało się dowiadujemy. A właściwie nic nie wiemy. I taki właśnie miał być :) 
 Bardzo dziękuję Zaczytanej98 za sprawdzenie tego prologu :DD

i jeszcze jedno :) ta cała "gra" jest zainspirowana obrazkiem z tumblra, jak słusznie zauważyła Silent. Historia oparta jest na tym obrazku, jednak nie będę wszytskiego kopiowała z gotowych obrazków i tekstów. Jeśli komuś nie podoba się, że wyszło tak, jak wyszło, to nie zmuszam do czytania :)

czwartek, 24 września 2015

Pamiętam wszystkich, którzy odeszli...



- No dalej, powiedz co o mnie  myślisz! – lodowaty głos Draco Malfoy’a przeszył ciszę na wskroś. Kolejna kłótnia, kolejny cios.  Dźwięk pięści uderzającej o ścianę salonu. Chwila ciszy, skołatane serca i spokojne oddechy. Zbyt spokojne.

Wrogowie, którzy się nienawidzili. Wykorzystywali każdy moment , aby upokorzyć siebie nawzajem. Podniesiona głowa oraz pewność w oczach. I brak umiejętności przełknięcia swojej dumy.  Duma, która ich zgubiła.

- Co ja o tobie myślę? – czekoladowe oczy przepełnione bólem wpatrywały się w oddalony punkt za oknem – Nie pamiętam naszego pierwszego spotkania po wojnie. Jedynie pustka. Jesteś dla mnie wszystkim i nikim. Kocham i nienawidzę cię jednocześnie. 

Po kilku latach ich drogi się zeszły. Dwa Światy stworzyły jedność. Jedność, która nie miała prawa powstać i istnieć. Najlepszy błąd ich życia.

Nigdy nie wierzyli, że po wojnie będą szczęśliwi. On był pewien swojej przyszłości w Azkabanie, a ona przy boku Ron’a  Weasley’a, którego kochała, ale jedynie jak brata. 

Blondyn wpatrywał się w dziewczynę, stojącą w drzwiach mieszkania. Zamierzała odejść. Zostawić go ze złudną nadzieją, że to tylko kolejny koszmar. Koszmar, z którego się nie obudzi

- Jeśli chcesz odejść, to możesz…  – cichy szept dotarł do uszu Hermiony – …ale ja i tak cię nie zapomnę. Pamiętam wszystkich, którzy odeszli… 



^^^

No hej, hej ;D napisałam pierwsze Droubble. xDD jestem z niego dość zadowolona i mam nadzieję, że wam się spodoba ;3. Na niedzielę planuję dodać miniaturkę Say Something. Proszę o komentarze ( bardzo mnie motywują c;)

piątek, 18 września 2015

Milcząc × Drabble

Ona, cicha Gryfonka, typ samotnika.
On, chłodny Ślizgon, dusza towarzystwa.
Jeden dotyk, jedno spojrzenie i jeden pocałunek.
Obawiali się przeszłości. Nie byli w stanie zapomnieć o latach nienawiści, nie umieli przełknąć swojej dumy. Oboje bali się tego samego - odrzucenia.
Jeden błąd, który zniszczył wszystko.
Choroba, o której wiedział tylko on. Demony, które wyniszczały jego wnętrze.
Zrozumiała, że naprawdę go kochała kiedy patrzyła na czarne róże i pomnik z białego marmuru. Łatwiej było im milczeć. Nie walczyli o szczęście. Nie umieli.
- Do zobaczenia, już niedługo. - szepnęła.
Odeszła, aby zakończyć swoje życie. Chciała być z nim. Nawet, gdyby na zawsze musieli milczeć.